wtorek, 2 listopada 2010

Open Access...

Właśnie skorzystałem z możliwości opublikowania artykułu w Springer'ze (konkretnie Eur.J.Forest Res.) na zasadzie "Open Access". Nasze Ministerstwo Nauki podpisało z tym wydawnictwem umowę do roku 2012, zgodnie z którą każdy z polską afiliacją może liczyć na pokrycie kosztów usługi Open Access przez MNiSW. Więcej info na temat tego programu TU. Wg informacji podanej na stronie Springer'a koszt publikacji na tych zasadach to 2000Euro, szczegóły TUTAJ, chociaż w ramach tak dużej umowy (obejmującej praktycznie wszystkich polskich naukowców) można przypuszczać, że koszt jednostkowy jest (dużo?) mniejszy.
A żeby było wesoło, na koniec podsyłam namiary na papier, który dostałem od Przemka Chylareckiego. Artykuł ten pokazuje, że po uwzględnieniu wszystkich współzmiennych efekt Open Access nie ma istotnego wpływu na liczbę cytacji danego artykułu: 

Patterns of Citations of Open Access and Non-Open Access Conservation Biology Journal Papers and Book Chapters

Niestety nie jest dostępny na zasadzie Open Access, ale abstrakt nie pozostawia wątpliwości:
After controlling for type of paper (e.g., review or research paper), length of paper, authors’ citation profiles, number of authors per paper, and whether the author or the publisher released the paper in OA, OA had no statistically significant influence on the overall number of citations per journal paper.


No i pytanie: czy to dobry sposób inwestowania pieniędzy podatnika przeznaczonych na naukę??? Co uważacie? 

Michał Żmihorski

P.S. Może rozsądniej byłoby wykupić wszystkim dostęp do WILEY'a, bo aktualnie np. ja nie mam żadnego dostępu do szeregu topowych journali...